BAJKA O ZŁYM KRÓLU WIRUSIE I DOBREJ KWARANTANNIE.
Opowiadanie „Co wiemy o mleku”
Bajka do czytania „Cuda ze śmieci”
Bajka ekologiczna „Rady na odpady”
Tekst oraz ilustracje do Jak powstaje książka?
„Legenda o Lechu, Czechu i Rusie”
Wiersz „Orkiestra”–J. Paciorek
„Ręce do góry” – gimnastyka przy muzyce
Wiersz „Zły humorek”–D.Gellner
Bajka Muzyczna – „Ptasie przygody: Mama Dudka i Dudek”
Bajki Po Polsku – „My Dzieci Świata”
Wiersz dla dzieci, „Rośliny łąkowe”– opowiadanie myszki polnej
Święta za pasem,
do pracy się bierzmy,
mazurki i baby smaczne upieczmy.
Pisanki, kraszanki
razem dziś robimy,
wszystkie kolorowe,
bardzo się cieszymy.
Upiekliśmy z ciasta,
baranka, zajączka,
z posianej rzeżuchy
będzie piękna łączka.
W glinianym wazonie
bazie i żonkile,
a na nich z papieru
kurczątka przemiłe.
Pomogę mamie upiec makowca i babkę,
Na babkę, wiem to napewno, zawsze babcia ma chrapkę,
Ale najpierw trzeba święconkę przygotować.
Może tym razem czekoladowe jajka tam schować?
Babcia jak co roku tłumaczy; Do koszyka pisanki wędrują,
zobaczysz, wnusiu, na śniadanie napewno ci posmakują.
Dziadek z tatą też dzielnie mamie pomagają,
od samego rana dom cały sprzątają.
Fajnie jest być razem, szykować wszystko na święta,
pomagać sobie, kochać bliskich, o wielkanocnych zwyczajach pamiętać.
Nasz stół wielkanocny
haftowany w kwiaty.
W borówkowej zieleni
listeczków skrzydlatych
lukrowana baba
rozpycha się na nim,
a przy babie –
mazurek w owoce przybrany.
Palmy pachną jak łąka
w samym środku lata.
Siada mama przy stole,
A przy mamie tata.
I my.
Wiosna na nas
zza firanek zerka,
a pstrokate pisanki
chcą tańczyć oberka.
Wpuśćmy wiosnę,
Niech słońcem
zabłyśnie nad stołem
w wielkanocne świętowanie
jak wiosna wesołe!
Rodzic prosi dziecko o odpowiedź na pytania: Jakie plany miała rodzina występująca w wierszu? Ilu było członków tej rodziny? Jakimi środkami transportu chcieli pojechać na wycieczkę? Ile środków transportu wymienili członkowie rodziny? Dlaczego wybrali rowery? Co oznacza słowo ekologiczny?
Jeśli dziecko ma trudność z udzieleniem odpowiedzi na pytanie, rodzic może jeszcze raz przeczytać stosowny fragment wiersza.
Dzisiaj się dowiemy jak książki powstają
i jaką drogę do nas przemierzają.
Gdy pisarz ma już pomysł na książkę,
to jest już dobry początek.
Wszystko dokładnie zapisuje,
a w jego rękopisie znajdziemy wiele notatek.
Potem wystarczy dokładnie pomysły
na komputerze przepisać.
Ale na tym nie koniec,
musicie jeszcze dalej mnie posłuchać
Całymi godzinami, dniami,
a czasem miesiącami dzieło swe pisarz dopracowuje,
a gdy jest już gotowe wydawcy go prezentuje.
W wydawnictwie dużo pracy zatem mają,
bo książkę pisarza dokładnie przeglądają, sprawdzają
Recenzent poprawki nanosi sprawnie,
a ilustratorzy obrazki do książki rysują ładnie.
Gdy książka jest już gotowa, pora na drukowanie.
W wielkiej drukarni maszyny rozpoczynają drukowanie
i tak tysiące książek powstanie.
Które do księgarni pozostanie wydawcy już rozesłanie.
W księgarni książkę możemy zakupić,
a w bibliotece możemy ją wypożyczyć.
Lecz gdy ją już przeczytamy, to w kąt nie rzucamy,
ale na półkę ładnie odkładamy.
Moje książki kolorowe
stoją równo na półeczce.
Myję ręce i oglądam
kartkę po karteczce.
Czasem książki czyta mama,
bo ja nie potrafią sama.
Z książek wiele się dowiecie
O szerokim, pięknym świecie.
O roślinach, o zwierzętach,
o dalekich krajach też.
Wszystko w książce jest zamknięte,
a więc ją do ręki bierz.
Pytania:Dlaczego dobrze jest mieć książeczki w domu?, Dlaczego warto je czytać ?, Co trzeba najpierw zrobić zanim weżmiemy książkę do ręki?
Na niebie jaśnieje słońce,
dni płyną, płyną miesiące…
Z lodu uwalnia się rzeka
i ze snu budzą się drzewa,
ptaki wracają z daleka,
będą wić gniazda i śpiewać.
Sady zabielą się kwieciem…
To wiosna! Wiosna na świecie!
Na niebie jaśnieje słońce,
dni płyną, płyną miesiące…
Dni coraz dłuższe, gorętsze
pod lipą ciche pszczół brzęki,
woń siana płynie powietrzem,
z pól żniwne słychać piosenki,
zakwitły malwy przed chatą…
Lato na świecie! Już lato!
Na niebie jaśnieje słońce,
dni płyną, płyną miesiące…
W sadzie już jabłko dojrzewa
niebem sznur ptaków mknie długi.
Liście się złocą na drzewach
idą jesienne szarugi
wiatr nagle drzewa gnie w lesie…
Jesień na świecie! Już jesień!
Na niebie jaśnieje słońce,
dni płyną, płyną miesiące…
Długie i ciemne są noce
śniegową włożył świerk czapę
śnieg w słońcu tęczą migoce
i sople lśnią pod okapem,
rzekę pod lodem mróz trzyma…
Zima na świecie! Już zima!
Na niebie jaśnieje słońce,
dni płyną, płyną miesiące…
Ze snu się budzi leszczyna
i nową wiosnę zaczyna!
Rodzic opowiada historię, natomiast dzieci naśladują wszystkie wskazane czynności lub zwierzęta występujące w opowiadaniu według własnego pomysłu.
„Praca rolnika” Emilia Raczek
W wiejskiej zagrodzie praca wre od świtu. Gospodarz skoro świt wstał, by zająć się zwierzętami . Najpierw wszedł do chlewika, gdzie w wielkich kotłach mieszał paszę dla świnek, nalewał wodę do zbiorników i poidełek. Wsiadł do traktora i wielkimi widłami poprzenosił do boksów bele słomy i siana. Następnie poszedł do stajni, gdzie wsypał owies dla koni i oczywiście nalał wodę do poideł. Nanosił również z kopy obok świeżego siana, które podesłał koniom by miały czysto. Na koniec poszedł do obory, gdzie czekały na niego już krowy. Stały i muczały, a on najpierw nakarmił je i wziął się do dojenia. Trzeba było dojść do każdej i na małym stołeczku usiąść obok niej. Obiema rękoma chwycił wymiona i zaczął doić krowę. Do wiaderka zaczęło płynąć ciepłe mleko. Mleko które wydoił zaniósł do chłodziarki. Następnie gospodarz zjadł szybko śniadanie i wyprowadził z garażu traktor. Doczepił do niego pług i wyruszył w pole . Tam zaorał i zbronował całe pole równiutko, rządek przy rządku. Następnie w wielkie wiadro wsypał ziarno i zaczął siać chodząc po polu w jedną i drugą stronę. Przyjechał do domu, zjadł obiad i wyszedł do stodoły, gdzie musiał poprzestawiać z miejsca na miejsce bardzo ciężkie worki z paszą dla zwierząt. Zaczęło zmierzchać, znowu doglądał swój dobytek: krowy, konie, świnki, kury oraz kaczki. Wieczorem po kolacji mógł nareszcie odpocząć.
„Co robi rolnik?” – Rodzic zadaje pytania na podstawie opowiadania:
–Czy zrozumieliście wszystkie słowa w opowiadaniu? (jeśli nie to rodzic wyjaśnia, np. co to jest orka, bronowanie*)
– Co robi rolnik o świcie?
– Co robi rolnik rano?
– Co robi rolnik w południe?
– Co robi rolnik po południu?
– Co robi rolnik o zmierzchu?
– Co robi rolnik wieczorem?
– O kogo dba rolnik?
– „Praca rolnika jest…” dziecko kończy zdanie.
Skąd na stole smaczny chlebek?
Rolnik sieje ziarno w glebę
(Gleba to jest ziemia czarna, w której rośnie zboże z ziarna)
Kiedy zboże jest dojrzałe,
Rolnik kosi je z zapałem,
Potem młóci w swych maszynach
I wywozi plon do młyna .
Młynarz w młynie ziarno miele,
Białej mąki zrobi wiele.
Mąka trafia do piekarza,
Który ciasto z niej wytwarza.
Z ciasta robi chleb, rogale,
W piecu piecze je wytrwale.
Jest pieczywo! Ślinka leci,
Wiec smacznego Dzieci!
„Było sobie ziarenko. Ziarenko było maleńkie i słabe. Bało się, że zjedzą je ptaki, albo polna myszka. Ale zaopiekował się nim ogrodnik, który był duży i silny. Chodził po ogrodzie z łopatą i kopał ziemię. Włożył ziarenko do świeżo skopanej ziemi. A tam pod ziemią było ciemno, ciepło i cicho. Teraz sobie pośpię pomyślało ziarenko. Leżało spokojnie przez jakiś czas, aż nagle poczuło, że wokół zrobiło się mokro. Ach! To pewnie ogrodnik podlał ziemię! Rozzłościło się okropnie. Ze złości zaczęło się nadymać i pęcznieć tak mocno, aż pękło. Ale nic złego się nie stało. W miejscu pęknięcia pojawił się mały, biały kiełek. Małe ziarenko zaczęło szybko rosnąć. Ogrodnik podlewał je, a słońce ogrzewało swoimi promieniami i w niedługim czasie zamieniło się w piękny, kolorowy kwiat.”
Dziecko odpowiada na pytania rodziców:
– Kto zaopiekował się ziarenkiem?
– Co zrobiło ziarenko w ziemi po podlaniu go wodą?
– Co pojawiło się w miejscu pęknięcia?
– Co wyrosło z ziarenka?
Dawno, bardzo dawno temu, nad brzegiem Wisły mieszkał młody rybak Wars.
Któregoś dnia, gdy szedł nad rzekę, by zarzucić sieci, usłyszał piosenkę:
Siedem fal mnie strzeże
i siedem błyskawic.
Kto się ich nie lęka,
niech się tutaj zjawi.
Piosenkę śpiewała dziewczyna. Głos miała tak piękny, słodki i dźwięczny, że Wars nie zawahał się ani chwili:
– Nie boję się niczego! – zawołał. Wskoczył do swojej łodzi i popłynął. Ledwo jednak odbił od brzegu, rozpętała się straszliwa burza.
– Roztrzaskamy ci wiosła! – syczały błyskawice.
– Porwę twoje sieci na strzępy! – ryczał wicher.
– Zatopimy łódź! – groziły fale.
Ale Wars płynął tak szybko, że ani wicher, ani fale, ani błyskawice nie mogły go dogonić.
Kiedy był już na środku rzeki, wśród wzburzonych fal ujrzał dziwną postać: półrybę – półdziewczynę. Była to syrena. Zdziwił się Wars. Podpłynął bliżej. Wyciągnął rękę. Syrena podała mu tarczę i miecz. I nagle… zmieniła się w piękną dziewczynę.
– Na imię mam Sawa – powiedziała. – Teraz ty broń mnie, rzeki i miasta.
A potem było jak w bajce:
Żyli długo i szczęśliwie
dzielny Wars i piękna Sawa.
Rosło miasto nad Wisłą –
dzielna, piękna Warszawa.
Fale płyną jak dawniej…
Wiatr powtarza piosenkę.
– Jaki herb ma Warszawa?
– Syrenkę!
Pytania: Kto mieszkał nad brzegiem Wisły? Kto śpiewał piosenkę, którą usłyszał Wars? Co się stało, kiedy Wars wypłynął na poszukiwanie Sawy? Jakie miasto założyli Wars i Sawa? Jaki herb ma Warszawa ?.
Wysoko nad szczytami gór wznosił się stary dwór króla Beskida, władcy całego pasma górskiego, i jego żony, Borany, władczyni okolicznych borów. Przez wiele lat oboje rządzili mądrze i sprawiedliwie, toteż wszyscy z żalem przyjęli wiadomość o śmierci starego króla. Borana wezwała wtedy troje swych dzieci, by zgodnie z wolą króla podzielili się władzą.
–Ty, Lanie, jako syn najstarszy, opiekować się będziesz polami i łąkami. Wy zaś obie, Czarnocho i Białko, rozprowadzicie wodę z górskich strumieni po polach i łąkach Lana, by wszystko, co żyje, miało jej pod dostatkiem. Żywa, zawsze pogodna i wesoła Białka uśmiechnęła się do siostry i skacząc, i tańcząc, zbiegła po skałach ku widniejącym we mgle dolinom. Poważna i zasępiona Czarnocha skierowała się na drugą stronę góry królowej Borany i ostrożnie zaczęła schodzić po zboczu. Wkrótce obie siostry spotkały się u podnóża.
–Płyniemy dalej razem! – zawołała ucieszona Białka.
–Nigdy się już nie rozstaniemy – zapewniła Czarnocha. Nagle przegrodziła im drogę skała, pod którą czekał rycerz Czantor w kamiennej zbroi.
–Zatrzymajcie się, piękne córki Beskida i Borany. Dokąd tak spieszycie? Po co chcecie iść do nieznanej, odludnej i dzikiej krainy? Zostańcie tu. Siostrom podobała się ziemia Czantora. Zostały więc i z wdzięczności za gościnę zrosiły strumieniami zbocza doliny, aż zakwitły tysiącami różnobarwnych kwiatów, jakich nikt tu jeszcze nie widział. Ale Ziemia rozkazała Czantorowi przepuścić córki Beskida przez skały, by poniosły wody dalej ku północy.
–Nie mogę pozwolić, byście obie popłynęły w obce strony. Wyślijcie przodem jedną falę na
zwiady – poradził. – Niech się rozejrzy, a gdy wróci, opowie, co widziała… Czantor rozsunął skały i pierwsza fala wyszła przez nie onieśmielona, niepewna, co ją czeka.
–Idź, falo, któraś wyszła – żegnały ją siostry.
–Idź przed siebie i wracaj co prędzej z wieściami o tamtych borach i lasach, o tamtych łąkach
i polach… „Wyszła” – bo tak nazwały tę falę powstałą z połączonych wód – wypłynęła przez skalną szczelinę. Biegła żywo po kamieniach, pluszcząc i szemrząc beztrosko. Mijała ciemne bory i jasne zagajniki, zielone pola i ukwiecone łąki… Wtem, gdy mijała skałę wawelską, wyskoczył ku niej zaczajony tam potwór – okropny, smok ziejący ogniem. Przestraszona, bryznęła mu w oczy pianą wodną. Zasyczało, zadymiło i oślepiony smok skrył się na chwilę w pieczarze. Gdy wyjrzał, Wyszła była już daleko. Płynęła teraz przez urodzajne ziemie ku północy, kręcąc się i wijąc to w prawo, to w lewo, byle jak najwięcej świata zobaczyć, jak najwięcej pól zrosić swą wodą. Przyłączyły się do niej mniejsze strumienie i rzeczki, które nie miały odwagi same zapuszczać się w obce, nieznane strony. Płynęła coraz wolniej, coraz szerzej rozlewała swe wody, zmęczone długą drogą. „Czas już chyba zawrócić” – myślała nieraz, ale ciekawość pchała ją naprzód. Aż nagle zniknęły jej sprzed oczu lasy i pola. Poczuła dziwny słony smak, nieznany zapach dolatywał z północy. Nad sobą miała szare niebo, przed sobą szarą, nieogarnioną wzrokiem, łączącą się z niebem wodę, spienioną białymi grzywami. To było morze.
–Jakie to groźne, potężne i piękne – szepnęła. Ale jej cichy głos zagłuszył gwałtowny szum, jakaś siła pociągnęła ją ku sobie i Wyszła, pierwsza fala wysłana z dalekich gór Beskidu, połączyła się z falami morskimi. Czarnocha i Białka na próżno czekały jej powrotu. Na próżno wysłały za nią jedną falę po drugiej. Wszystkie biegły jej śladem i wszystkie po długiej drodze gubiły się w słonych wodach Bałtyku. Z tych to fal płynących nieustannie powstała wielka rzeka, już nie „Wyszła”, a Wisła, od której obie siostry przezwano Czarną i Białą Wisełką.
Polska to taka kraina,
która się w sercu zaczyna.
Potem jest w myślach blisko,
w pięknej ziemi nad Wisłą.
Jej ścieżkami chodzimy,
budujemy, bronimy.
Polska Ojczyzna
Kraina, która się w sercu zaczyna.
Rozmowa z dzieckiem na temat wiersza. Wyjaśnienie słów: ojczyzna, Wisła, kraina.Prezentacja mapy Polski.
Pytania do pracy z mapą Polski:
– Jakie kolory widzisz na mapie Polski? Pokaż dziecku gdzie na mapie są: morze, góry.
– Poproś aby dziecko samo wskazało, gdzie jest morze Bałtyckie, a gdzie są góry?
-Czy wiesz co zostało zaznaczone na niebiesko na mapie? (rzeka Wisła). Poproś aby poprowadziło palcem bieg rzeki Wisły od gór aż do morza!
– Czy wiesz jak nazywa się stolica Polski? (Warszawa) Powiedz i pokaż dziecku na mapie.
Polska leży w Europie
Polska to jest kraj nad Wisłą
Polska leży nad Bałtykiem.
I to wszystko? Nie! Nie wszystko!
Polska naszą jest ojczyzną –
Tu żyjemy, tu mieszkamy.
Tu uczymy się bawimy,
I marzymy, i kochamy.
Herb, czasami zwany godłem,
To jest wspólny znak rodaków.
Orzeł na czerwonej tarczy
to odwieczny herb Polaków.
Flaga jest symbolem państwa.
Tak wygląda polska flaga-
Biały kolor to szlachetność,
czerwień – męstwo i odwaga.
Polskim Hymnem Narodowym
Jest „Mazurek Dąbrowskiego”
„Jeszcze Polska nie zginęła”-
Któż z Polaków nie zna tego?
– Kto ty jesteś?
– Polak mały.
– Jaki znak twój?
– Orzeł biały.
– Gdzie ty mieszkasz?
– Między swemi.
– W jakim kraju?
– W polskiej ziemi.
– Czym ta ziemia?
– Mą ojczyzną.
– Czym zdobyta?
– Krwią i blizną.
– Czy ją kochasz?
– Kocham szczerze.
– A w co wierzysz?
– W Polskę wierzę.
– Czym ty dla niej?
– Wdzięczne dziecię.
– Coś jej winien?
– Oddać życie.
Pytania: O czym jest wiersz? O jakich symbolach była mowa w wierszu? Kto to jest Polak? Kim jest patriota?
Za siedmioma górami,
za siedmioma lasami
jest niezwykła kraina,
co się w Tatrach zaczyna.
Są tam wzgórza, doliny,
są jeziora, niziny,
Bałtyk, morze szerokie,
w nim bezkresne głębiny.
Są tam góry wysokie
i jeziora głębokie,
płyną rzeki, strumienie,
lasy toną w zieleni.
Są tam żubry brodate
i jelenie rogate,
lisy, sarny, zające
biegające po łące.
Są tam rysie i żbiki,
łosie, wilki i dziki.
W górach żyją niedźwiedzie,
dobrze im tam się wiedzie.
Choć w niejednej legendzie
takich krain sto będzie,
tylko ta jest prawdziwa,
co się Polska nazywa.
Rodzicu zadaj pytanie: Co to są krajobrazy?; O jakich krajobrazach była mowa w wierszu?; Kogo / co można spotkać w Polsce?
Jest taki instrument na świecie,
dostępny nawet dla dzieci.
Wygrywa wszystkie melodie
najładniej, najłagodniej.
Gdy nutki wpadną do ucha,
on ucha bardzo się słucha.
Bo najgrzeczniejszy jest przecież,
słucha się w zimie i w lecie,
w upał i gdy deszcz leje,
on wtedy nawet się śmieje!
Chodzi wraz z tobą wszędzie
i już tak zawsze będzie.
Nawet za złota trzos
nie zniknie – bo to TWOJ GŁOS.
Więc gdy jest ci nudno, nie ziewaj.
Pamiętaj o nim – zaśpiewaj!
On się natychmiast odezwie
i zagra czysto i pewnie.
Opowie ci zaraz radośnie
na przykład o słonku lub wiośnie.
Bo lubi i dobrze zna cię,
twój wierny, dźwięczny przyjaciel.
Rozmowa na temat wiersza:
– Co autor wiersza nazywa najlepszym instrumentem?
– Czy każdy z nas ma taki instrument?
– W jakich sytuacjach, według autora możemy go używać?
– Czym się różni od tradycyjnych instrumentów?
– W czym jest podobny?
Na muzyce w przedszkolu jest nam bardzo wesoło.
Teraz zagra bęben, my idziemy wkoło.
Na muzyce w przedszkolu jest nam bardzo wesoło.
Teraz grają dzwoneczki, my biegamy wkoło.
Na muzyce w przedszkolu jest nam bardzo wesoło.
Teraz grają drewienka, my cwałujemy wkoło.
Na muzyce w przedszkolu jest nam bardzo wesoło.
Teraz grają trójkąty, my skaczemy wkoło.
Wróbel w gości wpadł do wron.
I już w progu, jak to on,
bardzo grzecznie: – Ćwir, ćwir! – rzekł.
Wrony na to w dziki skrzek:
– Co on gada?!
– Kra, kra, kra!
– Tyś słyszała to, co ja?
– Jakiś jazgot?
– Zgrzyt?
– I brzdęk?
– Co to był za dziwny dźwięk?!
Wróbel: Ćwir! – powtórzył więc.
Wtedy wrony: buch, bam, bęc!
po kolei spadły: bach!
z przerażenia wprost na piach.
A gdy otrzepały puch,
oczyściły z piachu brzuch,
skrzydła, dzióbek oraz pięty,
rzekły: – Biedak jest ćwirnięty.
Po przeczytaniu wiersza R. prowadzi rozmowę z dziećmi: Dlaczego wrony były takie zdenerwowane, że wróbel wydaje inne dźwięki niż one? Jak myślicie, dlaczego chciały, żeby wszyscy mówili tak samo? Czy dźwięki kra były lepsze lub gorsze od ćwir, jak myślicie? Co może oznaczać przysłowie Kiedy wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one? Czy pasuje ono do każdej sytuacji? Czy wszystkim ludziom musi podobać się to samo? Co to znaczy, że mamy różny gust, różne upodobania? Czy te upodobania mogą być lepsze albo gorsze, tak jak chciały wrony?
rozmowa na temat ciemności i oswajania się z nią na podstawie doświadczeń dzieci i wiersza Ewy Szelburg-Zarembiny „Ciemnego pokoju nie trzeba się bać.”
„Ciemnego pokoju nie trzeba się bać.” Ewa Szelburg-Zarembina
Ciemnego pokoju nie trzeba się bać,
bo w ciemnym pokoju czar może się stać…
Ach! W ciemnym pokoju, powiadam wam, dzieci, lampa Aladyna czasem się świeci…
Ach! W ciemnym pokoju wśród łóżka poduszek spoczywa z rodzeństwem sam Tomcio Paluszek…
Ach! W ciemnym pokoju podobno na pewno zobaczyć się można ze Śpiąca Kró Ach! W ciemnym pokoju Kot, co palił fajkę, opowiedzieć gotów najciekawszą bajkę, a wysoka czapla chodzi wciąż po desce i pyta się dzieci: Czy powiedzieć jeszcze?
Pytania do treści wiersza: Dlaczego ciemnego pokoju nie trzeba się bać? Jakie postaci z bajek możemy sobie wtedy wymyślić? Co wy widzicie, gdy jesteście w ciemnym pokoju? Czy to jest miłe? Dlaczego? Jaką miłą postać chcielibyście zobaczyć w swoim ciemnym pokoju? Dlaczego?
rozmowa z dziećmi na temat taty, inspirowana treścią wiersza. Rodzic zaprasza dziecko do uważnego wysłuchania wiersza i zastanowienia się, kto opowiada ten wiersz dziewczynka czy chłopiec.
„Mój tato” Bożena Forma
Chodzimy z tatą na długie spacery,
mamy wspaniałe dwa górskie rowery.
Po parku na nich często jeździmy
i nigdy razem się nie nudzimy.
Gdy mroźna zima nagle przybywa
i ciepłym szalem wszystko okrywa,
bierzemy narty i śnieżne szlaki
wciąż przemierzamy jak szybkie ptaki.
Często chodzimy razem do kina,
lubimy obaj, gdy dzień się zaczyna.
Takiego mieć tatę to wielkie szczęście
życzeń mu składam dziś jak najwięcej.
Po lekturze wiersza Rodzic prosi dzieci, aby odpowiedziały na pytania: Jak mają na imię wasi tatusiowie? Czy macie ich zdjęcia? Jak wyglądają wasi ojcowie? Jacy są? Co robicie wspólnie z nimi? Kim są z zawodu Wasi tatusiowie? Jakie mają hobby?
Dzieci mają różne prawa,
ale głównym jest zabawa,
więc popatrzmy w lewo, w prawo,
jaką zająć się zabawą.
Z kolegami albo sami,
bez zabawek, z zabawkami,
czy w mieszkaniu, czy na dworze,
każde z nas się bawić może.
Kto się bawi, ten przyznaje,
że zabawa radość daje,
i czas przy niej szybko leci,
więc się lubią bawić dzieci.
Pytania: Co dzieci lubią robić ? W co wy najbardziej lubicie się bawić? Z kim lubicie sie bawić?
Położył się Dyzio na łące,
Przygląda niebu błękitnemu
I marzy
Jaka szkoda, że te obłoczki płynące
Nie są z waniliowego kremu
A te różowe, że to nie lody malinowe.
A te złociste pierzaste, że to nie stosy ciastek
I szkoda, że całe niebo
Nie jest z tortu czekoladowego
Jaki piękny byłby wtedy świat.
Leżałbym sobie, jak leżę,
Na tej murawie świeżej,
Wyciągnąłbym tylko rękę
I jadł i jadł i jadł
Pytania do wiersza: Co robił Dyzio na łące? O czym marzył? co innego mogą przypominać chmury?.
Choć ktoś jest inny, inne ma zdanie,
inny ma wygląd albo ubranie,
mieszka w innym miejscu, je co innego,
bawi się inaczej może być twym kolegą.
Wystarczy tylko, że go zaakceptujesz,
a te różnice polubić spróbujesz.
„Akceptacja”–tworzenie definicji. Rodzic przygotowuje duży arkusz papieru i flamastry. Mówi dziecku, że każde słowo ma swoją definicję. Podaje przykłady odczytane ze słownika języka polskiego (np. radość uczucie wielkiego zadowolenia; smutek stan psychiczny będący następstwem przykrych przeżyć, kłopotów lub przygnębiający, smutny nastrój panujący gdzieś). Następnie proponuje dziecku stworzenie definicji słowa akceptacja. Rodzic zapisuje wszystkie wypowiedzi na kartce. Następnie tworzy wspólnie z dzieckiem definicję i porównuje ją z definicją słownikową.
W Afryce w szkole ,na lekcji,
Śmiała się dzieci gromada,
Gdy im mówił malutki Gwinejczyk,
że gdzieś na świecie śnieg pada.
A jego rówieśnik, Eskimos,
też w szkole, w chłodnej Grenlandii,
Nie uwierzył, że są na świecie
Gorące pustynie i palmy.
Afryki, ani Grenlandii
My także jak dotąd nie znamy,
A jednak wierzymy w lodowce,
W gorące pustynie, w banany.
I dzieciom z całego świata
chcemy ręce uścisnąć mocno
i wierzymy, że dzielni z nich ludzie,
jak i z nas samych wyrosną.
Pytania: Z jakich stron świata pochodziły dzieci z wiersza. Z czego śmiały się afrykańskie dzieci? W co nie uwierzyli Eskimosi? Co łączy wszystkie dzieci na świecie?
Niech się wreszcie każdy dowie i rozpowie w świecie całym,
że dziecko to także człowiek, tyle że jeszcze mały.
Dlatego ludzie uczeni,którym za to należą się brawa,
chcąc wielu dzieci los odmienić, stworzyli dla Was mądre prawa. Więc je na co dzień i od święta spróbujcie dobrze zapamiętać:
Nikt mnie siłą nie ma prawa zmuszać do niczego, a szczególnie do zrobienia czegoś niedobrego.
Mogę uczyć się wszystkiego, co mnie zaciekawi i mam prawo sam wybierać, z kim się będę bawić.
Nikt nie może mnie poniżać, krzywdzić, bić, wyzywać, i każdego mogę zawsze na ratunek wzywać.
Jeśli mama albo tata już nie mieszka z nami, nikt nie może mi zabronić spotkać ich czasami.
Nikt nie może moich listów czytać bez pytania, mam też prawo do tajemnic i własnego zdania.
Mogę żądać, żeby każdy uznał moje prawa, a gdy różnię się od innych, to jest moja sprawa.
Tak się tu w wiersze poukładały prawa dla dzieci na całym świecie, byście w potrzebie z nich korzystały najlepiej, jak umiecie.
By kolibry przez wronę
Nie zostały zjedzone,
By przypadkiem też wrony
Nie zjadł lis wygłodzony,
Żeby lisa zaś przy tym
Nie zjadł wilk z apetytem,
By pantera w chwil kilka
Nie zdążyła zjeść wilka
I pantery, by tygrys
Na śniadanie nie przegryzł,
By tygrysa (zgadliście!)
Nie zjadł lew, oczywiście
O to dbać musi stale,
Pilnie patrząc wokoło
Stary Michał Kawalec,
Co dozorcą jest w ZOO.
Musi dbać i o siebie,
Żeby sam przypadkiem
Lwią się nie stał kolacją
Lub tygrysim obiadkiem.
Rodzic zadaje dziecku pytania na temat wysłuchanego wiersza: Jak wyjaśnić swoimi słowami, czym jest zoo? Dlaczego niektóre zwierzęta mieszkają w zoo? Jak należy się tam zachowywać? Czy wolno karmić zwierzęta w zoo?
Słonko ma bardzo piękne zwyczaje.
Mówi: „dzień dobry”, gdy rano wstaje.
A drzewa lśniące rosą nad ranem,
Szumią: „dzień dobry, słonko kochane”.
Gdy słonko chmura zasłoni siwa,
mówi: „przepraszam”
potem odpływa.
Gdy ciepłym deszczem sypnie dokoła,
„dziękuję” szumią trawy i zioła.
Słonko dzień cały
po niebie chodzi.
„Dobranoc” mówi, kiedy zachodzi.
Mrok szary wkoło,
trawy i drzewa
„dobranoc” szumią z prawa i lewa.
*Po wysłuchaniu wiersza narysuj piękne, radosne słońce.
Powiedz, proszę! Powiedz, tato,
Po czym poznać można lato?
Skąd na przykład wiadomo, że już się zaczyna?
Po prostu:
Po słodkich malinach,
Po bitej śmietanie z truskawkami,
Po kompocie z wiśniami,
Po życie, które na polach dojrzewa,
Po słowiku, co wieczorem śpiewa,
Po boćkach uczących się latać,
Po ogrodach tonących w kwiatach,
Po świerszczach koncertujących na łące,
Po wygrzewającej się na mleczu biedronce,
Po zapachu skoszonej trawy i róż,
I już!
Po przeczytaniu wiersza Rodzic pokazuje/rozkłada na dywanie zdjęcia różnych obiektów, w tym tych, które wystąpiły w wierszu maliny, kompot, łany zbóż, słowik, bocian, ogród w kwiatach, świerszcz, biedronka, skoszona trawa, róże. Ponownie czyta tekst i prosi dziecko o zapamiętanie obiektów wymienionych przez tatę i kojarzących się z latem. Po skończeniu czytania dziecko wskazuje tylko te zdjęcia, które ukazują to, o czym była mowa w utworze. „Obrazy do wiersza 1”. „Obrazy do wiersza 2”.
Świeci słońce
wykonują rozwartymi dłońmi ruchy koliste na środku pleców,
pada deszcz
dotykają opuszkami palców różnych miejsc na plecach,
kapu, kap, kapu, kap.
zaciśniętymi piąstkami delikatnie uderzają w różnych miejscach,
A my z latem wyruszamy
energicznie przesuwają rozwarte dłonie z lewej strony do prawej,
zwiedzić świat, zwiedzić świat
poklepują rozwartymi dłońmi plecy w różnych miejscach,
Policzymy drzewa w lesie
dotykają pleców kolejno wszystkimi palcami lewej dłoni i prawej dłoni równocześnie,
i kwiaty na łące
rysują kontury kwiatów, powitamy tańcem księżyc masują plecy rozwartymi dłońmi,
i kochane słońce
wykonują szybki, okrężny masaż całą dłonią,
Pobiegniemy wąską dróżką
stukają, na przemian, opuszkami palców,
górskimi szlakami
rysują dwie linie równoległe (ścieżkę) palcami wskazującymi,
do kąpieli w słonym morzu
całą dłonią rysują fale,
wszystkich zapraszamy.
delikatnie szczypią
I cóż powiecie na to,
Że już się zbliża lato?
Kret skrzywił się ponuro:
Przyjedzie pewnie furą.
Jeż się najeżył srodze:
Raczej na hulajnodze.
Wąż syknął: Ja nie wierzę.
Przyjedzie na rowerze.
Kos gwizdnął: Wiem coś o tym,
Przyleci samolotem.
Skąd znowu rzekła sroka –
Nie spuszczam z niego oka
I w zeszłym roku w maju
widziałam je w tramwaju.
Nieprawda lato zwykle
przyjeżdża motocyklem.
A ja wam tu dowiodę,
że właśnie samochodem.
Nieprawda, bo w karecie.
W karecie cóż pan plecie?
Oświadczyć mogę krótko
przypłynie własną łódką.
A lato przyszło pieszo –
Już łąki nim się cieszą,
I stoją całe w kwiatach
Na powitanie lata.
Jedziemy na wakacje
do lasu, nad wodę.
Prosimy ciebie, słonko
o piękną pogodę.
Jedziemy na wakacje
nad morze, na plażę.
Kolorowe muszelki
przynieś, falo, w darze.
Jedziemy na wakacje
w te góry wysokie.
Nie chowajcie się, szczyty,
za mgłą, za obłokiem.
Jedziemy na wakacje
Na Mazury? Może!
Wyjrzyj z krzaków, prawdziwku,
czekaj na nas w borze!
Przykładowe pytania:
„Gdzie możemy wyjechać na wakacje?”, „Jaka pora roku rozpoczyna się wraz z wakacjami?”, „O co prosimy słonko?”, „Co możemy robić podczas wakacji?”
Mój tata jest NAJLEPSZY na świecie.
Dlaczego? Już za chwilę się dowiecie.
Z tatą od rana już majsterkuje,
czytam, rozmawiam, dla mamy gotuję.
Z tatą najchętniej w piłkę gram,
przy tacie zawsze dobry humor mam.
Z tata nad jeziorem sobie siedzimy
i na nasze wędki, ryby łowimy.
Z tatą szczyty gór zdobywamy,
wiele radości z tego mamy.
Z tatą odkrywam cały nasz świat.
Żyj mi tatusiu, żyj mi sto lat!